wtorek, 7 października 2014

BABIDÓŁ W JESIENNEJ ODSŁONIE – w relacji Danki Piaskowskiej

W sobotę 23.08. wybraliśmy się na piknik do Babiegodołu. Było dokładnie tak, jak nam Ania Jurkowska napisała w zaproszeniu, a więc wygrzewanie na słońcu, bezchmurne niebo, czyste świeże powietrze i moc atrakcji.
Dało się zauważyć, że za każdym razem jest nas więcej. Organizatorzy musieli nieźle się nagłowić, aby wszyscy zainteresowani mogli skorzystać z zaproszenia. Biesiadę uroczyście otworzyli Ania Jurkowska i Andrzej Ciechowski życząc wszystkim udanej zabawy.
Po raz pierwszy podczas imprezy na świeżym powietrzu, było dużo śpiewu, a to za sprawą Jana, który przybył ze swoim kolegą muzykiem i instrumentem. Oczywiście śpiewał i zapraszał wszystkich do wspólnego śpiewania.
W gospodarstwie pani Kasi nadal przebywają zwierzęta, które już nas znają. Można było przejechać się na koniu. Przy ognisku piekliśmy kiełbaski, które potem zajadaliśmy wraz z przepysznymi surówkami i ogórkami. Nie zabrakło chleba ze smalcem. Rozgrywane były różne konkurencje sportowe, które były przymiarką do nadchodzącej IV Olimpiady Osób Głuchoniewidomych w Konkurencjach Przeróżnych min. bieg na nartach wieloosobowych, przeciąganie liny, bieg z fajerką czy kręcioła. Zwycięskie drużyny otrzymały nagrody.
W międzyczasie kilka osób poszło do lasu w poszukiwaniu grzybów. Las okazał się hojny, grzybiarze zadowoleni. Przez kilka godzin delektowaliśmy się przyrodą. Dużo rozmawialiśmy popijając kawkę czy herbatkę. Cieszyliśmy się, że możemy razem bawić się i wypoczywać. Odprężeni wracaliśmy do Gdańska.
W imieniu uczestników dziękuję pani Kasi – właścicielce gospodarstwa za gorące przyjęcie, Ani i Andrzejowi za przygotowanie pikniku, przewodnikom i tłumaczom języka migowego za opiekę, pomoc i serce:)

Danuta Piaskowska

1 komentarz:

  1. Danusia, gratuluję Ci bardzo ciekawie napisanej relacji z pikniku w Babimdole. Bogusia

    OdpowiedzUsuń