piątek, 10 sierpnia 2012

Świat cyfrowej słyszalności - odcinek 3

Powrót do innego świata 3

Jak ten czas leci. To już dzień trzeci. Ten "inny" świat powoli staje się normalny. Mój. A więc wsłuchuję się w ten trzeci dzień. 

A dzisiaj zacznę od tego co pominąłem dotychczas. Niedopatrzenie. Mieszkam w stolicy Kociewia. Ha, wiecie coś o Kociewiu? To piękny region na skraju województw pomorskiego i kujawsko-pomorskiego. Między Kaszubami a Borami Tucholskimi. Dopiero zdobywamy sobie prawo obywatelstwa w świadomości Polaków. Właśnie dzisiaj promowaliśmy Kociewie na rewelacyjnym Jarmarku Dominikańskim w Gdańsku. Nasi, aktywni regionaliści z ogromnym zaangażowaniem wykorzystuja każdą okazje aby promować Kociewie. Nawet, Andrzej Ciechowski z TPG Gdańsk jest urodzonym Kociewiakiem i gdzie tylko może wspomina o tym. Niestety, nie mogłem uczestniczyć w jarmarkowej promocji Kociewia w Gdańsku. Obowiązki prasowe zatrzymały mnie w Starogardzie Gdańskim. Bo właśnie Starogard Gdański jest stolicą Kociewia. No to chyba wystarczy już tych informacji o regionie w którym powracam do innego świata słyszalności. Zainteresowani, zapewne znajdą wiele informacji na temat Kociewia w internecie. Tam jest wszystko. No, prawie wszystko. Tak jak z moimi, cyfrowymi słuchawkami. Prawie wszystko mi przekazują do uszu a nawet do mózgu. Poważnie. Bo teraz słyszę nie tylko uszami ale także poprzez kości. Niesamowite. I momentami wydaje mi się, że słyszę o wiele za dużo. Słyszę moje sapanie gdy zmęczę się zbyt szybkim marszem. O rany, może to sapanie słyszą także osoby z którymi rozmawiam. Słyszę szelest włosów gdy je czeszę. A najgłośniej słyszę klawiaturę komputera gdy piszę te słowa. Te słyszalności nieco mnie stresują. Może da się tak skorygować ustawienie słuchawek aby te dźwięki zostały maksymalnie ograniczone. A jeśli to będzie niemożliwe to trudno. Przyzwyczaję się. Przecież nie ma róży bez kolców. Oj, chyba jestem niewdzięcznikiem. Dopiero trzeci dzień testuję podarowane słuchawki a już zaczynam marudzić. Usprawiedliwia mnie jednak prośba, Małgorzaty Górka z Audiofonu abym szczerze przekazał wszystkie uwagi związane z użytkowaniem słuchawek. A więc spełniam tę prośbę. I jeszcze jedna uwaga. Taka somatyczna. Po całym dniu noszenia słuchawek nieco bolą mnie uszy. Nie od hałasu ale od wkładek uniwersalnych. Liczę, że gdy dostanę wkładki indywidualne, które będą dostosowane do kształtu moich uszu to te delikatne boleści znikną. A może to wina tego, że przestraszony wczorajszym wypadnięciem słuchawki włożyłem dzisiaj końcówki nieco głębiej do wnętrza uszu. Może. Próbuję zaprzyjaźnić się z moimi słuchawkami. Próbuję je pokochać. Dzisiaj były ze mną przez cały dzień. Skutecznie towarzyszyły mi w wielu rozmowach. Bez żadnych problemów rozmawiałem z kierowcą prowadzącym samochód. Nawet nie poprosiłem o to aby mówił nieco głośniej bo mam słaby słuch. Teraz czekam na "imprezowe" przetestowanie słuchawek. W najbliższą niedzielę jadę na zawody motocrossowe. To będzie bardzo hałaśliwa impreza. Organizowana jest już po raz czwarty w uroczej, kociewskiej wsi Pączewo. A najpoważniejszym testem będzie XVI Festiwal Gospel, który po raz pierwszy odbędzie się w Gniewie w dniach 18,19 sierpnia. Na gniewskim zamku. To też Kociewie. Oprócz rewelacyjnych zespołów gospelowskich z całego świata wystąpią tam także takie gwiazdy jak Krzysztof Krawczyk czy zespół Zakopawer. Dotychczas, aby dobrze słyszeć ustawiałem się jak najbliżej głośników. Teraz spróbuję słuchać tych koncertów w "normalny" sposób. Jestem pewien, że będę usatysfakcjonowany. Oczywiście, z przyjemnością podzielę się wrażeniami z motocrossu i Gospel. Wrażeniami słuchowymi. A póki co, pierwsze trzy dni podróżowania ze słuchawkami uważam za bardzo udane. Bardzo. Coraz bardziej podoba mi się popularne zdanie pożegnalne "Do usłyszenia". A więc, do usłyszenia. 
Do cyfrowego usłyszenia. 

Stanisław Sierko

Projekt „Wsparcie osób głuchoniewidomych na rynku pracy II – Weź sprawy w swoje ręce.” współfinansowany jest ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego. Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych pełni funkcję lidera projektu i wnosi 15% środków na jego realizację.
Więcej na stronie: www.mojapraca.org.pl

czwartek, 9 sierpnia 2012

Świat cyfrowej słyszalności - odcinek 2

Powrót do innego świata 2


Drugi dzień bycia w nowym świecie dźwięków. Ciekawe co jeszcze usłyszę. Wsłuchuję się w każdy szmerek. Bo słyszę nawet szmerki. Ale zacznijmy od pobudki.

Nie, nie spałem w słuchawkach. Zdjąłem je w łazience gdy myłem się. Schowałem słuchawki do eleganckich pudełeczek. Takich jak na cenną biżuterię. Przecież te słuchawki są dla mnie o wiele bardziej cenne niż najcenniejsza biżuteria. Pudełeczka schowałem w szafce. I nie słyszałem plusku wody wesoło płynącej z kranu. Szkoda. Może jutro spróbuję umyć się nie zdejmując słuchawek. Te słuchawki są przecież wodoodporne. Ponoć aż dwa metry pod wodą mogę się z nimi zanurzać. Póki co, jednak wolę tego nie sprawdzać. A ciekawe czy mi się dzisiaj coś przyśni. Może we śnie też będę słyszał. No to idę spać. Bez słuchawek. Obudziłem się wczesnym rankiem. Bez budzika. Niestety, nic mi się nie śniło. Za oknem zauważyłem pracowników firmy śmieciarskiej opróżniającej śmieciowe kubły. To podobno jest hałas o sile około 90 decybeli. Nic nie słyszę. No to wyskakuję z łóżka i pędzę do szafki. Błyskawicznie zakładam słuchawki. Szok. Teraz słyszę. Jak ta śmieciarka straszliwie hałasuje. Niczym szalejący perkusista. Wesoło macham do śmieciarzy. Odmachują mi i jadą dalej. Fajnie zaczyna się dzień. Lubię sympatyczne początki. Teraz poranne mycie. W słuchawkach. Słyszę plusk wody. Słuchawki nieco mi przeszkadzają w dokładnym umyciu twarzy więc je na chwilkę zdejmuję. Nastawiam czajnik bezprzewodowy. Na poranną kawkę. Nie do wiary, słyszę pstryknięcie czajnikowego wyłącznika w chwili zagotowania się wody. Zaparzam kawkę i włączam radio. Lubię słuchać radia. Rozwija wyobraźnię. Oczywiście potencjometr radiowy mam ustawiony na ciche granie ale wszystko słyszę doskonale. Dzwoni telefon komórkowy. Słyszę. Przykładam telefon do prawego ucha i...nic nie słyszę. Nic. Co jest grane? Rozmówca rozłącza się. No tak, przecież mam ucho zatkane wkładką a mikrofon słuchawek jest umieszczony za uchem. Powinienem słuchawkę przystawić do mikrofonu a nie do ucha. Informowała mnie o tym pracownica Audiofonu ale zapomniałem. Muszę nauczyć się prawidłowego korzystania ze słuchawek. A więc uczę się od zaraz. Oddzwaniam. Teraz przystawiam słuchawkę do mikrofonu. Nieco powyżej ucha. Słyszę sygnał wybierania numeru. Słyszę osobę odbierającą telefon. Normalnie rozmawiamy. Śniadanko i idę w miasto. To samo miasto a jakby inne. Takie rozgadane. Szczególnie głośne i piskliwe są rozmowy kobiet. Prawie wszystkie szczebioczą do komórek. Trochę mnie to deprymuje. Jakbym podsłuchiwał. 

- Dzień dobry - wita mnie przechodzący znajomy. 
- Dzień dobry - odpowiadam i idę dalej.

Nic nie zauważył. To dobrze. Ciekawe jak uda mi się pierwsza rozmowa. Reportaż z , nomen omen "Bajkolandi". To taka fajna propozycja dla dzieci a w zasadzie dla ich opiekunów. Tu dzieciaki mają mnóstwo zabawek i mogą wesoło spędzić sporo czasu. Można zostawić dziecko w tym świecie zabawek i pójść na zakupy lub do fryzjera. Wchodzę do "Bajkolandi". Chyba zbyt agresywnie otwierałem drzwi bo wypadła mi słuchawka z prawego ucha. No tak, coś muszę zrobić aby zabezpieczyć słuchawkę przed wypadnięciem. Ale co? Porozmawiam o tym z Audiofonem. Nieco się zestresowałem tym wypadnięciem słuchawki. Szybko jednak założyłem ją powrotnie. Nikt nie zauważył tego wypadeczku. Odetchnąłem z ulgą.

Bez problemów zrobiłem reportaż. Nawet rozmowy z bawiącymi się dziećmi nie sprawiały mi słuchowych trudności. I nikt mnie nie zapytał o to co mam w uszach. Chyba naprawdę nie widać tych słuchawek. Rewelacja. Znowu dzwoni telefon komórkowy. Teraz wiem jak rozmawiać i rozmawiam bez żadnych kłopotów. Żadnych. Dzięki Towarzystwu Pomocy Głuchoniewidomym. 

Dzięki.

Stanisław Sierko


Projekt „Wsparcie osób głuchoniewidomych na rynku pracy II – Weź sprawy w swoje ręce.” współfinansowany jest ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego. Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych pełni funkcję lidera projektu i wnosi 15% środków na jego realizację.
Więcej na stronie: www.mojapraca.org.pl

środa, 8 sierpnia 2012

Świat cyfrowej słyszalności odcinek 1

Powrót do innego świata

Słyszę! Naprawdę słyszę. No, tak. Ale co ja słyszę i jak ja słyszę? Wsłuchuję się więc w to swoje nowe słyszenie. Słyszenie poprzez dwa cyfrowe aparaty zauszne firmy Widex. Zacznijmy jednak ab ovo, od początku.

Przyznaję, że już nieco przywykłem do życia w ściszonym świecie. To wcale nie taki kiepski świat. Może nawet bardziej życzliwy niż ten rozwrzeszczany, pełen krzyków, pisków i nieżyczliwych szeptów. Żyłem w tym ściszonym świecie bardzo, bardzo długo. Niczym słuchowy kameleon przystosowałem się do mojego, cichego otoczenia. Nauczyłem się nawet pracować. Jako dziennikarz gazetowy. No i pewnie trwał bym w tym świecie do ostatka gdybym nie poznał wspaniałych ludzi z Towarzystwa Pomocy Głuchoniewidomym. Poznałem TPG gdy pisałem reportaż o ich działalności. Natychmiast zauważyli, że niedosłyszę i niedowidzę. Nie trudno było to zauważyć. I od razu wzięli się za mnie. Intensywnie i życzliwie. Badanie wzroku. Badanie słuchu.

Dzień pierwszy
- Spróbujemy zrefundować panu aparaty słuchowe - powiedział Andrzej Ciechowski z TPG Gdańsk. - To jest najważniejsze w tej chwili. Potem zobaczymy w czym będziemy mogli jeszcze pomóc.
Razem z Anią Jurkowska, szefową TPG Gdańsk pojechaliśmy do firmy Audiofon we Wrzeszczu. Długie, profesjonalne badanie potwierdziło bardzo znaczny ubytek słuchu. Od razu przystapiono do doboru aparatów słuchowych. Komputerowo. Zacząłem słyszeć podczas tego doboru. Przypomniałem sobie muzykę halaśliwej ulicy.
- Teraz wystapimy z wnioskiem o refundację i o wynikach poinformujemy - powiedziała Ania Jurkowska. - Proszę o cierpliwość. To może troche potrfać.
Nie ma sprawy, przeżyłem w ciszy tyle lat to i nawet parę miesięcy przeżyję. Jednak nie było potrzeby aż takiej cierpliwości. Po około dwóch tygodniach otrzymałem pismo z Warszawy, że "Komisja ds. Wsparcia podjęła decyzję o przyznaniu dofinansowania do zakupu aparatu słuchowego z wkładką". Hurrrra. Przyznano mi dofinansowanie w kwocie nieprzekraczjącej 10 tys. zł. To winno wystarczyć do zakupu dwóch aparatów słuchowych bardzo dobrej jakości. Teraz sprawy potoczyły się błyskawicznie. Natychmiast umówiłem się z firmą Audiofon. Dobrano mi dwa aparaty słuchowe. Pobrano odlew aby wykonać indywidualne końcówki. Tylko dla moich uszu.

- Za około dwa tygodnie spotkamy się ponownie i zamontujemy końcówki indywidualne. Jeżeli będzie potrzeba to także skorygujemy ustawienia aparatów słuchowych - poinformowała mnie Małgorzata Górka z firmy Audiofon. - Przez ten czas proszę przetestować aparaty z końcówkami uniwersalnymi.
I wyszedłem na hałaśliwą ulicę Wrzeszcza. W ten dziwny, szemrząco-gadający świat. Pełna głowa dźwięków. Mijam dziewczynę rozmawiającą przez telefon komórkowy. Słyszę każde słowo. Rani ucho ryk pędzącej karetki pogotowia. Zaczyna kropić deszczyk. Słyszę deszcz. Niesamowite. Nawet słyszę stuk moich butów o betonowy bruk. I własny głos słyszę. Wszystko słyszę a nawet więcej. Cudowna technika. Wracam do domu. Włączam radio. O rany, jak głośno! Muszę skręcić potencjometr prawie o połowę. Co za ulga. Rozkoszuję się poznawaniem, a w zasadzie przypominaniem sobie kolejnych dźwięków. Idę na spacer do parku. Nie słyszę ptaków. Pewnie już spią. To przecież wieczór. Jutro sprawdzę nastepne dźwięki.

Stanisław Sierko
cdn

Projekt „Wsparcie osób głuchoniewidomych na rynku pracy II – Weź sprawy w swoje ręce.” współfinansowany jest ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego. Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych pełni funkcję lidera projektu i wnosi 15% środków na jego realizację.
Więcej na stronie: www.mojapraca.org.pl