wtorek, 5 listopada 2013

O urokach Wyspy Sobieszewskiej i pięknej jesiennej pogodzie…

Dnia 19. października odbyła się wycieczka na Wyspę Sobieszewską. Tym razem poranek przywitał nas małym przymrozkiem ale słonko prześwitywało przez małe chmurki cały dzień.
Gdy już wszyscy uczestnicy wyjazdu zebrali się w hali dworca PKP Gdańsk Główny, ruszyliśmy komunikacją miejską na Wyspę Sobieszewską. Po ponad 40 minutowej jeździe autobusem zebraliśmy się przed przystanią promu obsługującego przeprawę przez Przekop Wisły. I tutaj - zamiast jak było w planie obserwować samą przeprawę zwyczajnie wzięliśmy w niej udział. Mroźne powietrze w połączeniu z niezbyt ciepłym wiatrem sprawiły, że kto mógł naciągnął na głowę kaptur. Humor mimo to dopisywał i cała grupa zajęta była pstrykaniem zdjęć oraz podziwianiem widoków.
Po przeprawie nadszedł czas na główny punkt programu, którym był spacer brzegiem Wisły po terenie rezerwatu „Mewia Łacha” w stronę ujścia rzeki. Jak na zawołanie słońce zaczęło nam mocniej przyświecać. Lasem, piachem, a niekiedy omywanym falami brzegiem spacerowaliśmy przez dwie godziny rozglądając się ciekawie po krajobrazie wyspy. Niestety foki miały tego dnia inne plany i nie raczyły się nam pokazać w zasięgu wzroku.
Dla kogoś mieszkającego w mieście taki spacer to miła odmiana i choć w grząskim piasku biała laska staje się bezużyteczna to nic nie zastąpi spaceru po wertepach, gdzie nierzadko trzeba improwizować by ominąć jakąś przeszkodę. Oczywiście jak zwykle mogliśmy liczyć na pomoc naszych tłumaczy – przewodników. Spacer w dobrym towarzystwie minął szybko a świeże powietrze zaostrzyło nasze apetyty - toteż z przyjemnością zasiedliśmy do kończącego wycieczkę obiadu przygotowanego dla nas w ośrodku dla niewidomych prowadzonym przez siostry zakonne. I ponownie autobusem miejskim wróciliśmy do Gdańska Głównego. Wycieczkowicze rozstali się, ruszając każdy w swoją stronę. Myślę, ze każdy wrócił do domu z nowymi wrażeniami i doświadczeniami. Teraz pozostaje nam czekać na kolejną inicjatywę Pomorskiej Jednostki TPG ;)
Paweł 

2 komentarze:

  1. Paweł, dziękuję za wspaniałą relację, pozdrawiam, Basia

    OdpowiedzUsuń
  2. Paweł, przed Tobą kariera Tony Halika:) - naprawdę świetnie to robisz! Dla przypomnienia: dotarliśmy do końca tej niebieskiej prostej wstęgi. Po lewej stronie, na Mewiej Łasze widać malutki niebieski punkt - to jeziorko, w którym zadomowiły się bobry!! - widzieliśmy ich "zębowy dorobek" na wielu drzewach.. Przed nami wędrówka brzegiem krzywej wstęgi:) AC

    OdpowiedzUsuń