środa, 8 sierpnia 2012

Świat cyfrowej słyszalności odcinek 1

Powrót do innego świata

Słyszę! Naprawdę słyszę. No, tak. Ale co ja słyszę i jak ja słyszę? Wsłuchuję się więc w to swoje nowe słyszenie. Słyszenie poprzez dwa cyfrowe aparaty zauszne firmy Widex. Zacznijmy jednak ab ovo, od początku.

Przyznaję, że już nieco przywykłem do życia w ściszonym świecie. To wcale nie taki kiepski świat. Może nawet bardziej życzliwy niż ten rozwrzeszczany, pełen krzyków, pisków i nieżyczliwych szeptów. Żyłem w tym ściszonym świecie bardzo, bardzo długo. Niczym słuchowy kameleon przystosowałem się do mojego, cichego otoczenia. Nauczyłem się nawet pracować. Jako dziennikarz gazetowy. No i pewnie trwał bym w tym świecie do ostatka gdybym nie poznał wspaniałych ludzi z Towarzystwa Pomocy Głuchoniewidomym. Poznałem TPG gdy pisałem reportaż o ich działalności. Natychmiast zauważyli, że niedosłyszę i niedowidzę. Nie trudno było to zauważyć. I od razu wzięli się za mnie. Intensywnie i życzliwie. Badanie wzroku. Badanie słuchu.

Dzień pierwszy
- Spróbujemy zrefundować panu aparaty słuchowe - powiedział Andrzej Ciechowski z TPG Gdańsk. - To jest najważniejsze w tej chwili. Potem zobaczymy w czym będziemy mogli jeszcze pomóc.
Razem z Anią Jurkowska, szefową TPG Gdańsk pojechaliśmy do firmy Audiofon we Wrzeszczu. Długie, profesjonalne badanie potwierdziło bardzo znaczny ubytek słuchu. Od razu przystapiono do doboru aparatów słuchowych. Komputerowo. Zacząłem słyszeć podczas tego doboru. Przypomniałem sobie muzykę halaśliwej ulicy.
- Teraz wystapimy z wnioskiem o refundację i o wynikach poinformujemy - powiedziała Ania Jurkowska. - Proszę o cierpliwość. To może troche potrfać.
Nie ma sprawy, przeżyłem w ciszy tyle lat to i nawet parę miesięcy przeżyję. Jednak nie było potrzeby aż takiej cierpliwości. Po około dwóch tygodniach otrzymałem pismo z Warszawy, że "Komisja ds. Wsparcia podjęła decyzję o przyznaniu dofinansowania do zakupu aparatu słuchowego z wkładką". Hurrrra. Przyznano mi dofinansowanie w kwocie nieprzekraczjącej 10 tys. zł. To winno wystarczyć do zakupu dwóch aparatów słuchowych bardzo dobrej jakości. Teraz sprawy potoczyły się błyskawicznie. Natychmiast umówiłem się z firmą Audiofon. Dobrano mi dwa aparaty słuchowe. Pobrano odlew aby wykonać indywidualne końcówki. Tylko dla moich uszu.

- Za około dwa tygodnie spotkamy się ponownie i zamontujemy końcówki indywidualne. Jeżeli będzie potrzeba to także skorygujemy ustawienia aparatów słuchowych - poinformowała mnie Małgorzata Górka z firmy Audiofon. - Przez ten czas proszę przetestować aparaty z końcówkami uniwersalnymi.
I wyszedłem na hałaśliwą ulicę Wrzeszcza. W ten dziwny, szemrząco-gadający świat. Pełna głowa dźwięków. Mijam dziewczynę rozmawiającą przez telefon komórkowy. Słyszę każde słowo. Rani ucho ryk pędzącej karetki pogotowia. Zaczyna kropić deszczyk. Słyszę deszcz. Niesamowite. Nawet słyszę stuk moich butów o betonowy bruk. I własny głos słyszę. Wszystko słyszę a nawet więcej. Cudowna technika. Wracam do domu. Włączam radio. O rany, jak głośno! Muszę skręcić potencjometr prawie o połowę. Co za ulga. Rozkoszuję się poznawaniem, a w zasadzie przypominaniem sobie kolejnych dźwięków. Idę na spacer do parku. Nie słyszę ptaków. Pewnie już spią. To przecież wieczór. Jutro sprawdzę nastepne dźwięki.

Stanisław Sierko
cdn

Projekt „Wsparcie osób głuchoniewidomych na rynku pracy II – Weź sprawy w swoje ręce.” współfinansowany jest ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego. Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych pełni funkcję lidera projektu i wnosi 15% środków na jego realizację.
Więcej na stronie: www.mojapraca.org.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz