czwartek, 1 marca 2012

"Zapałczane cuda" czyli artykuł na temat Witolda Orzecha i jego pasji

Witold Orzech ma 49 lata i niecodzienną pasję – zapałki. „Bawi się” nimi od 25 lat. Wykonuje szkatułki, koszyczki i inne cuda. Najchętniej jednak sięga do postaci z ulubionych bajek Christiana Andersena i Harego Pottera tworząc z zapałek zaczarowany baśniowy świat. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego gdyby nie to, że Witold jest niewidomy. Urodził się z jaskrą wrodzoną. Do 14 roku życia posiadał resztki wzroku tylko w jednym oku. Uzdolniony plastycznie dużo wtedy rysował. Z chwilą gdy całkowicie stracił wzrok „oczy” miał już tylko w palcach. Przez jakiś czas pracował w Spółdzielni Niewidomych w Słupsku jako dziewiarz maszynowy. Zajmował się też wyrobem szczotek. Jednak poważna wada słuchu uniemożliwia dalszą pracę. Z Witkiem spotykamy się w rodzinnym domu w Kobylnicy, a właściwie w jego pokoju na poddaszu, w którym na biurku powstaje nowy imponujący obiekt. Na półkach stoją gotowe już prace, które przyciągają wzrok. (...)

Pełny tekst wraz ze zdjęciami na stronach gazety "Moje Miasto":
http://www.mojemiasto.slupsk.pl/index.php?id=5146

Galeria prac prezentowana na blogu:
http://www.pomorskie-tpg.blogspot.com/2010/01/galeria-prac-witolda-orzecha.html

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz