piątek, 23 października 2009

Andrzej Ciechowski o sesjach rehabilitacyjnych w projekcie PO KL

Wywiad we fragmentach:

Andrzej Ciechowski: Myślę, że wielkim sukcesem są nasze sesje (rehabilitacyjne).
Agnieszka Szyk: Czyli wybieraliście takie miejsca gdzie potencjalnie mogą być osoby głuchoniewidome.
AC: Tak, to się okazały dobre miejsca gdzie układała się współpraca, bo to jest bardzo ważne. Znaleźliśmy ludzi, którzy myślą podobnie jak my, czyli w Starogardzie - na Kociewiu :) a przede wszystkim w Słupsku. O Słupsku mógłbym mówić dużo – to zespół ludzi, którzy naprawdę wiedzą czego chcą i ludzie mogą się tam czuć zaopiekowani. Sesja w Słupsku była bardzo owocna, do projektu przystąpiło siedmiu beneficjentów w jednym dniu, to był rekord, ale tu nie do przecenienia jest rola Stanisława (Pilarka).

Jeszcze jedną rzecz chciałbym tutaj podkreślić - z jakim ogromnym zainteresowaniem spotkaliśmy się w środowisku. Jak ogłosiliśmy, że przyjeżdżamy do Osieka, obawialiśmy się, że przyjedziemy z okulistami, z oprzyrządowaniem, z audiologami, a to nie spotka się z zainteresowaniem. Robimy to jako białą sobotę, zaproponowaliśmy, że nieodpłatnie zrobimy badania. Ale okazało się, że wystarczyły nasze sugestywne plakaty rozwieszone w gminie i w ciągu kilku dni zgłosiło się 50 chętnych na badania i musieliśmy zamknąć listy. Jest to na pewno pomoc dla mieszkańców gminy, gdzie nie mają na co dzień okulistów, a nasi okuliści którzy przyjadą to są naprawdę dobrej klasy fachowcy.

Jednocześnie sesje są promocją Towarzystwa Pomocy Głuchoniewidomym. Przekonaliśmy się o tym najczęściej przy wystawianiu dokumentów sprzedaży, faktur. Jeżeli nie podkreślisz głucho-NIEWIDOMYM to napiszą i tak głuchoniemym. To, że my się tutaj spotykamy, przyjeżdżamy jest ogromną promocją naszej działalności.

Spisanie i redakcja: Kamila Skalska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz