Ja, jeden z wielu uczestników obozu przetrwania dla osób
głuchoniewidomych, który odbył się w dniach 06.06.2014 – 08.06.2014 w
Rokitnicy, pragnę podzielić się z innymi swoimi wrażeniami.
Byłem po raz pierwszy na takim obozie, gdzie mogłem być wśród
osób głuchoniewidomych. Odnalazłem się tam, pomogło mi to zaakceptować siebie
jako osobę z tym schorzeniem. Uczestniczyłem w takich dyscyplinach jak: waxe
boarding, rzut oszczepem, rzut oszczepem do celu, zjazd tyrolski, drużynowe
zmagania z liną, pierwsza pomoc, wspólne zaangażowanie w życie obozowe –
przygotowywanie wspólnego posiłku, rozpalanie ognia. Jako uczestnik wyniosłem
bardzo dużo – poznałem koleżanki i kolegów głuchoniewidomych, nauczyłem się bardzo
dużo ciekawych rzeczy, które przydadzą się do mojego życia codziennego.
Hartowanie w sobie ducha, to najtrudniejsza z dyscyplin, z którą sobie
poradziłem. Pomimo, że byliśmy z różnych zakątków Polski, w grupie obozowej
czuliśmy się jak rodzina.
Jako podopieczny Pomorskiej Jednostki TPG, pragnę
podziękować za możliwość uczestnictwa w obozie przetrwania. Dziękuje także
pełnomocnikowi Jednostki z Łodzi, Mateuszowi Kotnowskiemu, za tak urozmaicone,
uczące życia, dni obozowe. Dziękuję także TPG i życzę pozyskania jak
największej ilości funduszy, sponsorów, ofiarodawców aby dla nas, osób
głuchoniewidomych mogły powstawać takie właśnie obozy, zjazdy, szkolenia. Tacy
jak my osiągamy cele, jesteśmy silni, mamy swój świat a niepełnosprawność nie
stoi na drodze do sukcesów. Dziś jestem innym człowiekiem, bogatszym w
przyjaciół i wiedzę. Pozdrawiam wszystkich uczestników obozu i dziękuję za
wspólny czas.
tekst: Leszek Pietrzyk